Jest takie miejsce we Wrocławiu, które nigdy Was nie znudzi a każda kolejna wizyta przyniesie nowe, zaskakujące odkrycia. Będziecie chcieli tam wracać, by odnaleźć wszystkie krasnoludki, lisy i szczurki; podejrzeć, co dzieje się na budowie i nocą na Rynku.
A kiedy poznacie już wszystkie zakamarki, szczegóły i detale, pojawią się nowe budynki, postacie i scenki. Bo Kolejkowo to makieta niezwykła, tworzona przez niezwykłych ludzi. To makieta, która żyje.
Motywem przewodnim wystawy jest pokazanie Dolnego Śląska na przykładzie autentycznych budowli, charakterystycznych miejsc i symboli. Znajdziemy tu m.in. wrocławski Rynek z krasnoludkami, dolnośląskie dwory i pałace, sudeckie schroniska i wodospady a także Śnieżkę z budynkiem obserwatorium na szczycie. Między tymi atrakcjami odnajdziemy miniaturowe postaci ludzi w scenkach życia codziennego, przy pracy, zabawie, odpoczynku. Jest szalona zakonnica pędząca na rowerze, wypadek z tortem weselnym, kolizja na drodze. Miniaturowe postacie wykonano w niezwykłą precyzją a ich twarze wyrażają prawdziwe emocje.
Elementem łączącym całość są elektryczne kolejki, które sprawiają, że ta makieta żyje.
Jest coś magicznego w tych pociągach.. Widownia z zapartym tchem obserwuje skład, który z gracją mknie po wysokim wiadukcie, jak w Ludwikowicach Kłodzkich, wjeżdża do długiego tunelu pod Śnieżką, by za chwilę wyłonić się z drugiej strony góry.
Kolejny pociąg jedzie do Karpacza. Następny sunie po nasypie na Bogusławskiego we Wrocławiu - to pośpieszny do Szczecina ;-)
Rozglądam się uważnie... ale nie, legendarnego złotego pociągu tu nie ma.
A tych pociągów jest 15, a wagonów 60!
Jedne są nowoczesne a do innych palacz jeszcze węgiel sypie.
Łączna długość torów, po których jeżdżą pociągi to pół kilometra. Ciekawe, ile takich kółek robią dziennie?
Prawdziwe widowisko robi się gdy zapada noc. Na ulicach zapalają się latarnie, w budynkach światła. Dzień w Kolejkowie trwa 9 minut a noc 4.
W nocnym świetle widzimy wystój wnętrz i umeblowanie w budynkach, scenki domowe a także nocne Polaków rozmowy w barach i pabach. Wszystko wykonane z niesamowitą dokładnością i precyzją. Na kolana rzuciła mnie miniaturowa sztukateria, którą dojrzałam na suficie w jednej z kamienic.
Życie Kolejkowa to nie tylko pociągi i dolnośląskie atrakcje. Część makiety to nasze polskie, charakterystyczne smaczki - prace na budowie przypominają sceny z filmów Bareji, w autokomisie można sprzedać każde auto, a w szpitalu nawet pacjent z kroplówką wie, gdzie wyskoczyć na dymka.
Kolejkowo to również stały punkt programu, gdy odwiedzają nas przyjaciele czy rodzina spoza Wrocławia. Kiedy publikuję na fejsie zdjęcia z Kolejkowa, moi znajomi już wiedzą, że mieliśmy gości ;-) Bo przecież gdzie indziej mogę pokazać kwintesencję Wrocławia i Dolnego Śląska? Tylko tu!
Na stronie internetowej Kolejkowa znajdziecie informacje o godzinach otwarcia, cenach biletów a także o niedawno otwartym Kolejkowie w Gliwicach.
A czy Wy widzieliście już ten cudowny świat w miniaturze?
Zobacz też:
Kolejkowo - nowa wrocławska atrakcja
Bajkowy świat miniEurolandu w Kłodzku
A kiedy poznacie już wszystkie zakamarki, szczegóły i detale, pojawią się nowe budynki, postacie i scenki. Bo Kolejkowo to makieta niezwykła, tworzona przez niezwykłych ludzi. To makieta, która żyje.
Największa makieta w Polsce
Od początku swojego istnienia, czyli od stycznia 2015r. Kolejkowo mieści się w zabytkowym budynku dawnego Dworca Świebodzkiego przy placu Orląt Lwowskich we Wrocławiu. Zajmuje powierzchnię 335 metrów kwadratowych na dwóch poziomach, co czyni ją największą makietą kolejową w Polsce. A moim subiektywnym zdaniem, Kolejkowo jest również najładniejszą i najciekawszą tego typu ekspozycją w naszym pięknym kraju.Motywem przewodnim wystawy jest pokazanie Dolnego Śląska na przykładzie autentycznych budowli, charakterystycznych miejsc i symboli. Znajdziemy tu m.in. wrocławski Rynek z krasnoludkami, dolnośląskie dwory i pałace, sudeckie schroniska i wodospady a także Śnieżkę z budynkiem obserwatorium na szczycie. Między tymi atrakcjami odnajdziemy miniaturowe postaci ludzi w scenkach życia codziennego, przy pracy, zabawie, odpoczynku. Jest szalona zakonnica pędząca na rowerze, wypadek z tortem weselnym, kolizja na drodze. Miniaturowe postacie wykonano w niezwykłą precyzją a ich twarze wyrażają prawdziwe emocje.
Elementem łączącym całość są elektryczne kolejki, które sprawiają, że ta makieta żyje.
Jest coś magicznego w tych pociągach.. Widownia z zapartym tchem obserwuje skład, który z gracją mknie po wysokim wiadukcie, jak w Ludwikowicach Kłodzkich, wjeżdża do długiego tunelu pod Śnieżką, by za chwilę wyłonić się z drugiej strony góry.
Kolejny pociąg jedzie do Karpacza. Następny sunie po nasypie na Bogusławskiego we Wrocławiu - to pośpieszny do Szczecina ;-)
Rozglądam się uważnie... ale nie, legendarnego złotego pociągu tu nie ma.
A tych pociągów jest 15, a wagonów 60!
Jedne są nowoczesne a do innych palacz jeszcze węgiel sypie.
Łączna długość torów, po których jeżdżą pociągi to pół kilometra. Ciekawe, ile takich kółek robią dziennie?
Prawdziwe widowisko robi się gdy zapada noc. Na ulicach zapalają się latarnie, w budynkach światła. Dzień w Kolejkowie trwa 9 minut a noc 4.
W nocnym świetle widzimy wystój wnętrz i umeblowanie w budynkach, scenki domowe a także nocne Polaków rozmowy w barach i pabach. Wszystko wykonane z niesamowitą dokładnością i precyzją. Na kolana rzuciła mnie miniaturowa sztukateria, którą dojrzałam na suficie w jednej z kamienic.
Życie Kolejkowa to nie tylko pociągi i dolnośląskie atrakcje. Część makiety to nasze polskie, charakterystyczne smaczki - prace na budowie przypominają sceny z filmów Bareji, w autokomisie można sprzedać każde auto, a w szpitalu nawet pacjent z kroplówką wie, gdzie wyskoczyć na dymka.
Dlaczego warto
Pierwszy raz w Kolejkowie byliśmy tuż po otwarciu - tutaj relacja i od tamtej pory zaglądamy regularnie kilka razy w roku, by sprawdzić co nowego. I wiecie... zawsze jest coś nowego. Przy zakupie biletu dostajemy rodzaj questa, który polega na odszukaniu określonych figurek. Znaleźć 4 szczurki wielkości 1 cm to prawdziwe wyzwanie ale i świetna zabawa nie tylko dla dzieci.Kolejkowo to również stały punkt programu, gdy odwiedzają nas przyjaciele czy rodzina spoza Wrocławia. Kiedy publikuję na fejsie zdjęcia z Kolejkowa, moi znajomi już wiedzą, że mieliśmy gości ;-) Bo przecież gdzie indziej mogę pokazać kwintesencję Wrocławia i Dolnego Śląska? Tylko tu!
Na stronie internetowej Kolejkowa znajdziecie informacje o godzinach otwarcia, cenach biletów a także o niedawno otwartym Kolejkowie w Gliwicach.
A czy Wy widzieliście już ten cudowny świat w miniaturze?
Zobacz też:
Kolejkowo - nowa wrocławska atrakcja
Bajkowy świat miniEurolandu w Kłodzku
Bardzo doceniam takie "atrakcje" :)
OdpowiedzUsuńWitaj już kwietniowym porankiem
OdpowiedzUsuńJak zawsze dziękuję za wizytę na moich zielonych stronkach. Jak widzę należę do mniejszości, która w szkole lubiła matematykę.
Tak, w nasz Dolny Śląsk nie tylko na żywo jest zachwycający. A plac Orląt Lwowskich jeszcze sprzed Kolejkowa jest mi szczególnie bliski, chociaż tam nie mieszkam
Dziś od rana dzielę się z Tobą moją wiośnianą radością i jak zawsze przesyłam dobre słowo
No bardzo chętnie się tam wybiorę. To prawdziwe dzieło sztuki, robi ogromne wrażenie, wprowadza w inny świat. Podoba mi się i to bardzo. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam super serdecznie. :)))
Widziałam, widziałam. Świetna sprawa. Jak widzę nic nie zmieniło się, jest w tym samym miejscu. Chodziły słuchy, że ma się wyprowadzić z tego miejsca. Wielkie brawa dla pomysłodawców i wykonawców tych modeli. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce dla małych i dużych. Jeżdżące pociągi, tramwaje i samochody robią ogromne wrażenie na wszystkich. Cały nasz opis znajduje się na blogu 👉 Atrakcyjne wakacje z dzieckiem
OdpowiedzUsuń