Grudzień

 

A w grudniu było tak:

Po wilgotnej listopadowej pogodzie, początek grudnia przyniósł niewielkie przymrozki. Rześko zrobiło się też w naszej chałupie; niedocieplone poddasze, gdzie Amelka ma swoje królestwo, zostało zamknięte, Amelka przeniosła się na dół i wygospodarowała sobie miejsce w salonie. 

Czy to ostatnia taka przeprowadzka? 

Czy uda nam się w przyszłym roku zrobić remont poddasza?

 W ramach urodzinowego prezentu męża, odwiedziliśmy wystawę przedstawiającą twórczość Gustava Klimta w formie immersyjnej "KLIMT – The Immersive Exhibition”. Sposób prezentacji rzeczywiście robi wrażenie, ale osoby o wrażliwym błędniku mogą mieć trudność z obejrzeniem pokazu, trwającego około 30 min. Wystawę można odwiedzać do 23.02.2025r. Szczegóły tutaj.
I na tym skończył się grudniowy, adwentowy spokój.
Tuż przed Świętami, mąż trafił do szpitala z bólem dziwnego pochodzenia. Amelka w międzyczasie złapała przeziębnie, które po kilku dniach przerodziło się w zapalenie krtani z wysoką gorączką, a skończyło się nocną wizytą w szpitalu i silnymi lekami. Kiedy Amela już wychodziła z choroby, dzień przed Wigilią mąż rozłożył się z temperaturą i oznakami grypy. 
A Jezus narodził się mimo to.
W dzień Bożego Narodzenia nasza kotka Lucy przyczołgała się do domu mocno poturbowana. Następne dni to kilka wizyt u weta i ogromny stres, czy kot będzie chodzić. 
W przedostatni dzień roku, znowu odwiedziliśmy weta tym razem z innym kotem, któremu nagle spuchło oko. Okazało się, że to chlamydioza. Na początku stycznia koty miały być zaszczepione.. Na szczęście pozostałe przeszły chorobę bezobjawowo, zapalenie spojówek złapał tylko jeden.

Nowy Rok przyszedł niezauważony, bez fajerwerków i szampana, ale z mocnym przekonanie, że moc w słabości się doskonali.



Komentarze

  1. Jak dobrze, że już jesteś.
    Niech spełnią się wszystkie Twoje plany i marzenia. Chociaż mnie myśl o remoncie przeraża.
    Pozdrawiam serdecznie z moich zielonych szumiących stron

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie najlepiej kończył się Wasz Rok. To jednak znaczy, że złe za Wami Nowy Rok będzie lepszy, spokojniejszy i tego Wam życzę. Trzymajcie się cieplutko, a i zwierzątka niech zdrowieją i przynoszą radość.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz