Chwasty czy zioła?

O tej porze roku teren folwarku, zwłaszcza w części niezamieszkałej, porasta bujna roślinność. Pokrzywy, które zagłuszają większość roślin, trochę zostały przystopowane przez kwietniowe przymrozki, dzięki temu mogliśmy zobaczyć jakie jeszcze inne zioła tutaj rosną.
W ubiegłym roku odkryliśmy, że jest tu zagłębie czosnku niedźwiedziego, podagrycznika, przytulii, bluszczyku kurdybanka i oczywiście mnóstwo mniszka. 
Bluszczyk kurdybanek
Przytulia
Podagrycznik
W tym roku już od wczesnej wiosny zioła te gościły w naszej kuchni w postaci pesto, farszy, dodatków do zup i sałatek. Zajadaliśmy się też pędami młodego chmielu a'la szparagi, a kiszone pędy rdestowca okazały się przysmakiem lepszym od kiszonych ogórków. Rdestowiec to roślina o niezwykłych właściwościach, a jego korzenie, które wykopuje się jesienią, stosuje się w leczeniu boreliozy. Jest uznawany za roślinę inwazyjną i rzeczywiście szybko się rozsiewa, tworząc rozbudowany system korzeniowy. 
Ziołem uznawanym za chwast jest przetacznik. Ma on mnóstwo odmian; tutaj rośnie przetacznik perski, o wdzięcznej łacińskiej nazwie Veronica persica. Na polach jest tępiony i zwalczany środkami chemicznymi. Natomiast w ziołolecznictwie jest stosowany w: "zatrucia mikotoksynami, grzybami; uszkodzenie wątroby, stan zapalny wątroby, wirusowe zapalenie wątroby; stany skurczowe układu żółciowego, marskość i stłuszczenie wątroby (przetacznik łączyć z ostropestem, karczochem, kurkumą, choliną, inozytolem, betainą, witaminami z grupy B, z niezbędnymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, zielem rzepiku); uszkodzenia układu nerwowego (łączyć z innymi ziołami neuroprotekcyjnymi, np. miłorzębem, widłakami, nachyłkiem, witanią), choroby reumatyczne (łączyć z hakoroślą, jesionem, wierzbą, gaultherią); osteoporoza (łączyć z ziołami krzemionkowymi i ranelinianem strontu, juką, hakoroślą, kozieradką, buzdygankiem, Cyanotis arachnoides), choroby alergiczne (łączyć z krwawnikiem, rokitnikiem, widłakiem, ruszczykiem). Stany zapalne spojówek i naczyniówki, zapalenie siatkówki (łączyć z ziołami bogatymi w antocyjany i flawonoidy). Stany zapalne narządów płciowych (łączyć z juką, hakoroślą, wierzbą, witanią, Sarsaparilla – Smilax" - jak pisze doktor Henryk Różański.

Glistnik jaskółcze ziele to znana roślina rosnąca praktycznie wszędzie, przez ogrodników usuwana, a szkoda, bo to zioło o szerokim spektrum działania. Charakterystyczny żółty sok glistnika w medycynie ludowej jest polecany jako środek na kurzajki, jednak zioło to ma silne właściwości przeciwwirusowe, a najnowsze badania wskazują również na działanie antynowotworowe.

Inne ziołowe chwasty tu występujące to pięciornik gęsi, babka wąskolistna i lancetowata, tasznik, koniczyna czerwona, jasnota biała i purpurowa, rumianek, łopian - rośliny znane i wykorzystywane w ziołolecznictwie.
Zgłębianie nauk o ziołach i fitoterapii przerwała mi pandemia. Wiedzę, którą uzupełniałam na kursach i samodzielnie, postanowiłam w końcu wykorzystać praktycznie.
W ubiegłym roku zaczęłam od najprostszej rzeczy, jaką jest suszenie surowca zielarskiego. Ziołowe herbatki pijemy już od lat, a od roku w większości z własnych zbiorów. "Dzika kuchnia" jest systematycznie uzupełnia o nowe przepisy i przetwory.  W tym sezonie postawiłam na syropy.
Syrop z mniszka tak nam smakował, że na zimę zostało tylko kilka słoiczków

Syrop z lilaka (bzu) i oliwa bzowa kosmetyczna - kilka słoiczków na spróbowanie i... już nie ma


Syrop z kwiatów czarnego bzu - absolutny prozdrowotny hit, lemoniada smakuje obłędnie

Przyroda daje nam wszystko, czego potrzebujemy. Warto korzystać z jej bogactwa, a jeśli nie chcemy lub nie potrafimy - nie niszczmy bez powodu.
W internecie można znaleźć wiele informacji o ziołach i zielarskie.
Polecam stronę dr Różańskiego - tutaj
Profesora Łuczaja raczej polecać nie trzeba - tutaj
Wiele praktycznych informacji zwłaszcza dla osób początkujących z ziołami można znaleźć - tutaj

Komentarze

  1. Witaj kochana, jak dobrze tu być. :))) Fajowy post. Przykro czytać, że coś, co leczy jest tępione, usuwane...Już od dawna myślę, by nauczyć się o ziołach... Tak se myślę, ale działać powinnam, jak Ty. No, bo tyle jest lekarstw wkoło, tyle dobra, a my albo o tym nie wiemy, albo to niszczymy... Jak sobie tak teraz myślę, ile darów natury nie doceniamy, to troszkę mi wstyd... Taki to post do przemyślenia. No nic, zapisuje się na kurs zielarstwa do Ciebie. :D Bardzo serdecznie pozdrawiam, dużo, duuużo dobra dla Ciebie i Twych ukochanych. <3 

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby zamiast tych bzdetów w Internecie, były pogadanki lub coś w tym rodzaju na temat ziół, firmowane przez sprawdzonych zielarzy. Bo obecnie to trudno stwierdzić co jest prawdą, a co bajaniem. Fajnie, że u Was w zasięgu ręki tyle dobra. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój komentarz chyba trafił do spamu. Proszę o jego wyłowienie:))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma Twojego komentarza.. ale dziękuję :-)
      Bloger jest tak okrojony, że nawet nie wiem gdzie co zmienić, żeby lepiej działał.

      Usuń

Prześlij komentarz