Codzienność

Dawno mnie tu nie było... codzienność wypełnia dni po brzegi. Dziś już koniec tygodnia, a przecież dopiero był poniedziałek. Ledwo marzec się zaczął, a to już początek kwietnia. Wiosna ruszyła z kopyta, nie dała zimie spokojnie odejść. Przyroda obudziła się gwałtownie i wystrzeliła zielenią. Kwiaty rozkwitają błyskawicznie, zielsko rośnie "w oczach" a sąsiad zaczął sezon na koszenie trawy.

Próbuje dogonić czas, odkładam rzeczy i sprawy na potem, bo trzeba coś innego, pilniejszego, ważniejszego zrobić. Ciągle jestem spóźniona, gdzieś pomiędzy "na potem" a "do zrobienia". Za szybko dla mnie, za dużo, za wcześnie. 

Jest i druga strona medalu, gdzie sprawy wleką się, dłużą i przeciągają niemiłosiernie - remont domu i niespodzianki poremontowe poprzednich właścicieli. Sądziłam, że odkryliśmy już wszystkie niedoróbki i partactwa. Jakże się myliłam! Niedawno doszło do sytuacji zagrażającej pożarem domu z powodu źle zamontowanego komina od kominka. Kominek użytkowaliśmy drugi sezon, nieświadomi, że komin i izolacja powoli się spalają. Dla mnie to był przysłowiowy gwóźdź do trumny. Od 8 miesięcy nie ma podłogi w salonie, w prowizorycznych sypialniach na poddaszu hula wiatr, bo spartolono docieplenie i teraz jeszcze kominek, jedyne źródło ciepła na poddaszu. Pierwszy raz od 1,5 roku dopadły mnie wątpliwości, że nie damy rady, że nie udźwigniemy tego remontu psychicznie i finansowo. Za dużo tego. Ciągle nie dociera do mnie jak można było w taki sposób, zupełnie bez wyobraźni i odrobiny wiedzy, zamontować komin? I jakie jeszcze niespodzianki kryje ten dom? Opatrzność jednak nad nami czuwa, nie spaliliśmy się i temperatury coraz wyższe, ogrzewanie nie jest już konieczne. I kolejna sprawa ląduje na kupce "do załatwienia".
Święta Wielkiej Nocy, spacery po okolicy, drobne prace w ogrodzie,  popołudniowa kawa pod świerkiem, ta specyficzna wiejska cisza - przyniosły spokój, odnowiły nadzieję. Przecież nie zawsze będzie pod górkę...

Komentarze

  1. Witaj już w kwietniu
    Oj dawno Cię nie było. Dobrze, że jednak wróciłaś.
    I w moim ogrodzie wszystko kwitnie za szybko.
    Remont... Nawet mi o tym nie przypominaj:)))) Ta pierwsza strona medalu jest zdecydowanie teraz najpiękniejsza
    Pozdrawiam rozkwitającymi tulipanami

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz