Spacer po bezdrożach

Nasza maleńka wioseczka, wciśnięta między pagórki, zdaje się być na totalnym zadupiu. Do cywilizacji w postaci stacji kolejowej jest tylko 2 km, ale te pagórki i wijąca się zakrętami droga, sprawiają subiektywne wrażenie, że jest daleko.
Możliwości na spacery w pobliżu jest mnóstwo, w promieniu 5 km mamy już las i kolejne, niewielkie wioski i wioseczki położone nad rzeką Oławą. 
Już na pierwszym wzniesieniu, po kilku minutach spaceru, nasza wieś chowa się za pagórkiem, a na horyzoncie wyłania się znajomy stożek góry Śleży.
Napotykamy dziwną, głęboką rozpadlinę w ziemi. Początkowo szeroka, zwęża się długim lejem i kończy w środku pola.
I jesteśmy już w sąsiedniej miejscowości, znacznie większej od naszej. Atrakcją jest tutaj neorenesansowy pałac z XIX w. wraz z zabudowaniami gospodarczymi.

Widać, że ostatnie wichury poczyniły tu spustoszenia. Na resztkach ogrodzenia wisi sfatygowany baner z informacją o wystawieniu na sprzedaż. Amelka zapisuje nr telefonu i w drodze powrotnej do domu namawia mnie, abym skontaktowała się z właścicielem i ponegocjowała. Może jakiś rabacik z racji tego, że po sąsiedzku mieszkamy? A może byłby skłonny się zamienić (na naszą chałupę) z niewielką dopłatą? W głowie już ma już cały plan wyposażenia wnętrza. Oczywiście sztukaterie muszą być ze złoceniami i drewniane meble, takie ciemne.. Słucham z zainteresowaniem.... i nagle przypomina mi się, bardzo cenna informacja:
- Mela, ale on jest Holendrem ten właściciel, i rolnikiem, sąsiad mówił, ja się z nim nie dogadam, bo on pewnie angielskiego nie zna. Oooo... patrzcie! Bazie już są! Wiosna idzie!
Ale Mamooo...!

Komentarze

  1. No pięknie, w dyplomacji Mogłabyś pracować. Wracając do Twoich stron - bardzo podoba mi się, ,że takie piękne okolice są wokół Waszego zamieszkania. Spodobało mi się to pierwsze zdjęcie piękne niebo. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz