Opactwo Benedyktynów w Tyńcu

  Zbudowany na wapiennym wzgórzu tuż nad Wisłą klasztor w Tyńcu pod Krakowem już z daleka przyciąga uwagę, wygląda bowiem jak zamek czy budowla obronna. Historycy nie są zgodni co do daty powstania opactwa, co nie zmienia faktu, że jest to najstarszy klasztor na ziemiach polskich. Pewne jest, że w II połowie XI wieku, na tynieckim wzgórzu istniała już romańska bazylika i zabudowania klasztorne. Mimo zdawać by się mogło, strategicznego położenia, klasztoru nie oszczędziły wojny, w tym najazd Czechów i Tatarów w XIV wieku, potop szwedzki w XVII wieku, czy pożar w XIX wieku, który strawił m.in. zbiory biblioteczne. Od początku istnienia, opactwo było siedzibą zakonu Benedyktynów, którzy na ziemie polskie przybyli z Czech z misją chrystianizacyjną. Zakonnicy żyją zgodnie z Regułą św. Benedykta, a jedną z najważniejszych zasad jest "Ora et labora", czyli "Módl się i pracuj". 
Tynieckie opactwo jest największe i najliczniejsze (liczy 40 mnichów) z działających w Polsce 4 zakonów. Zakonnicy prowadzą parafię, organizują całoroczne rekolekcje, zajmują się działalnością kulturalną i wydawniczą, prowadzą dom gościnny. Przy odrobinie szczęścia można tu spotkać ojca Leona Knabita, znanego ze swej działalności rekolekcyjno-pisarskiej, człowieka z ogromnym poczuciem humoru i dystansem do otaczającej rzeczywistości.
W opactwie można zwiedzić barokowy kościół oraz część pomieszczeń klasztornych (tylko z przewodnikiem), niewielkie muzeum z odkrytymi romańskimi fundamentami oraz wystawami czasowymi. My obejrzeliśmy z zainteresowaniem wystawę ikon Nowosielskiego. 
Jest tu również kawiarnia i restauracja-karczma (nie korzystaliśmy), księgarnia i sklep z upominkami. Benedyktyni nie posiadają produktów własnych, opartych o stare receptury typu miód, wino, herbatki ziołowe itp, które tak lubią turyści. Nie zajmują się hodowlą ani uprawą, w sklepie znajdziemy głównie produkty od lokalnych wytwórców.

Komentarze

  1. Opactwo w Tyńcu ma wspaniałe położenie, widać go z daleka. Byłam tam co najmniej cztery razy i nigdy dość. Ciekawe, historyczne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie umiejscowione, widoczne z daleka w drodze do Krakowa. Interesujące wnętrza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widok z drugiej strony Wisły jest przedni:) Mnie to miejsce (aż głupio sie przyznać) kojarzy się z pierwszymi w życiu wagarami i to w podstawówce:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie byłam, ale wiele o tym miejscu słyszałam
    Dobrze, że znowu jesteś

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz