Listopadowe niewędrówki

Przyznaję drodzy Czytelnicy - zaniedbałam siebie, bloga i Was. Zasiedziałam się, zaczytałam, przespałam ładną pogodę i pierwszy śnieg. I dobrze mi z tym :-)
Bo kto to słyszał, żeby w każdy weekend wycieczkować się?! Tak, tak.. w każdy, nie w co drugi weekend. Po co tak męczyć dziecko, zmuszać do aktywności, przecież mogłoby w tym czasie uczyć się. Po co wydawać pieniądze? Mogłabym przecież wesprzeć jakieś schronisko dla psów... ale zaraz.. przecież już wspieram, i konie też wspieram. Mogłabym wesprzeć jakieś dziecko, które żyje z jałmużny. A ten czas stracony na wyjazdy mogłabym wykorzystać na pracę. W mojej branży panuje boom. Mogłabym zbliżyć moje przychody do tej cyfry z wieloma zerami. Mogłabym :-)
Najfajniejsze w słowie "mogłabym" jest to, że do niczego nie zobowiązuje, niczego nie planuje i nie obiecuje, i zależy tylko ode mnie, mojego wyboru, nastroju czy humoru (w końcu to tryb przypuszczający). Pojadę w góry czy pójdę do parku? Poczytam czy poeksperymentuję w kuchni? Zagram z dzieckiem w Monopol czy poszydełkuję? Posłucham konferencji Szustaka czy pójdę na mszę? Czyż to nie wspaniałe mieć tyle możliwości ? ;-)
Żal mi tych, którzy żyją tak, jakby nie mieli wyboru, tych, co żyją życiem innych, nie chcąc podejmować wyborów. Wegetują w ciasnych ścianach swego umysłu, karmią obrazami malowanymi przez  podświadomość, przesyconą pielęgnowanymi przez lata fobiami. Ta ciemność w ich duszy jest przerażająca. Modlę się za nich, bo tylko tyle i aż tyle mogę zrobić. Mogę.
Wybaczcie, ten dziwny tekst, czas adwentu zawsze nastraja mnie refleksyjne. Rozmyślam o tych pogubionych, zatwardziałych, roszczących sobie prawa do bycia wyrocznią, wykładnią i sprawiedliwością dziejową, o tych, co w oku innych widzą najmniejsze źdźbło, nie zauważając belki we własnym. I mam pewność, że znajdzie się, przynajmniej jedna osoba, która wertując blog w poszukiwaniu cennych informacji, trafi i na te słowa. 
Lubię, kiedy moi Czytelnicy korzystają z opisanych przeze mnie tras i wycieczek, szukają inspiracji na spędzenie wolnego czasu. Lubię nawet jak śledzą regularność moich wycieczek i wiedzą lepiej ode mnie, czy w weekend będzie wycieczka, czy nie będzie :-)
W listopadzie, wbrew pozorom wycieczkowo nie było tak źle. Mój krokomierz pokazał nieco ponad 40 km, jakieś 10 km mniej niż standardowo wychadzam miesięcznie ogółem. Wszechobecna zdalność pochłania niestety zbyt wiele czasu a krótkie dni nie sprzyjają dalszym i dłuższym wypadom. Warto dopasować się do naturalnego rytmu przyrody, która przecież, zwalnia i wycisza się jesienią i zimą, by za parę miesięcy odrodzić się na nowo, silniejsza i piękniejsza.  
Zwolnij i Ty drogi Czytelniku, zajmij się własnym, niepowtarzalnym Życiem. Każdego dnia dostajesz przecież za darmo 1440 minut. Wykorzystaj je najlepiej jak potrafisz, bo minuty nie przechodzą na kolejny dzień.

Pozdrawiam ciepło

PS
Drodzy zaprzyjaźnieni Blogerzy.  Czy to tylko moje wrażenie, że blogspot po ostatnich zmianach, zrobił się jakoś tam mało przyjazny dla użytkownika??

Komentarze

  1. Dobrze, że jesteś Marzenko.
    Rzeczywiście wpisy zajmują mi teraz więcej czasu
    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli odpoczywasz i jest Ci z tym dobrze, to odpoczywaj.
      Życzę Tobie aby dobre myśli zawsze do Ciebie docierały.

      Usuń

    2. Witaj
      Marzenko przedświąteczniee
      Dzisiaj tylko życzenia bo Boże Narodzenie tuż tuż...
      Spokojnych, a przede wszystkim zdrowych Wesołych Świąt
      i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku.
      Niech w tych dniach Twój Anioł Stróż otuli Cię swoim skrzydłem

      Usuń
  2. Witaj! Zawsze możemy zrobić coś czego nie zrobiliśmy i tak bez końca,moglibyśmy...
    A w rzeczywistości róbmy co uważamy za potrzebne nam i naszym bliskim. Ja przykładowo chętnie wędrowałabym i codziennie, ale niestety mam "podcięte skrzydła" przez obecną sytuację. Szukam innych alternatyw spędzenia dnia.
    Fakt zmiany na blogu jak i na FB nie poszły w dobrym kierunku. Na razie z tego korzystam, ale zawsze mogę zrezygnować, jest to też jakiś wybór. Byłoby trochę szkoda, bo lubię pokazywać piękno w koło nas utrwalone na zdjęciach.
    Życzę dużo zdrowia i fajnych wyborów. A okres świąteczny niech przyniesie Tobie i rodzinie dużo radości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Blogspot rzeczywiście był lepszy przed zmianami, nie bardzo rozumiem, po co one były:( ale i tak wolę to, niż wordpress:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz