Zdarzyło się w styczniu..

Ile jeszcze wytrzyma Ziemia? - autor Amelia
Styczeń był baardzo długi...trwał i trwał jakby miał ze 40 dni.. Może to dlatego, że zadziało się dużo i nagle w naszym małym świecie i w tym Dużym Świecie też.
Pożary, choroby, manipulacje.. oto efekty szeroko pojętego dobrobytu, który sami wypracowaliśmy, a który doprowadzi nas do zguby.
Pierwszostyczniowa wędrówka
Styczeń praktycznie zaczął się po wyjątkowo długiej świąteczno-noworocznej przerwie, która sprzyjała spotkaniom rodzinnym, krótkim wycieczkom i delektowaniem się odpoczynkiem. Błogość wypływająca z nicniemuszenia przytępiła zmysły, osłabiła czujność - komfortowy stan z pełną świadomością potrzeby takiej chwili. Ale to była typowa cisza przed burzą.
Nie lubię marazmu i zastoju. Lubię, gdy życie płynie jak krystaliczna woda w górskim strumieniu. Brzmi patetycznie.. ale spróbujcie kiedyś wody z takiego strumienia.
Chaos, który nagle się wdarł, wzburzył wodę w moim strumieniu.. 
Pewne wydarzenia nie były tak krystaliczne jakby się chciało, inne zbyt długo meandrowały w zakolu a kolejne roztrzaskały się na stopniu wodnym.. Ale w życiu nie zawsze musi być kawior.. Cieszą nieliczne promienie słoneczne, uśmiech bliskiej osoby i 4 z matematyki :-) 
Nie warto walczyć z czasem, bo to walka z góry skazana na niepowodzenie. Warto nauczyć się cierpliwości i akceptować rzeczywistość taką, jak jest. Znowu banalne, ale czy łatwe do wykonania?

Małe radości - Ciuch model-top
Mroźny poranek osnuty mgłą smogu w ostatnią niedzielę stycznia.
Styczniowe zdarzenia zabrały energię na wędrówki i spacery a wena utknęła gdzieś przyblokowana natłokiem myśli wszelakich.
Czytając zaprzyjaźnione blogi, zauważam że macie podobne odczucia i nastroje.
Nie.. to nie wirus, to tylko Słońca brak.

Pozdrawiam..


Komentarze

  1. No tak, nie miało być tak szaro buro i ponuro. Jednak miejmy nadzieję, że coś zmieni się na lepsze. Słońca życzę i pogody ducha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj
    Dzisiejszy wiaterek przywiał mnie do Ciebie. Dawno mnie tutaj nie było. Widzę, że trochę straciłam, Ale już nadrabiam zaległości.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz