Otwarta w ostatnich dniach grudnia 2018r. wieża widokowa na Trógarbie jest ciągle największą atrakcją Gór Wałbrzyskich. Konstrukcja rzeczywiście robi spore wrażenie a panorama z punktu widokowego jest oszałamiająca - przy dobrej pogodzie widać nawet dachy Wrocławia.
Masyw Trójgarbu i Krąglaka to samodzielny człon Gór Wałbrzyskich, położony na północny zachód od Szczawna-Zdroju. Jego charakterystyczna, rozczłonkowana gwiaździście rzeźba, jest łatwo rozpoznawalna. Najwyższy punkt masywu to trójszczytowy Trójgarb z najwyższym wierzchołkiem położonym 778 m. n.p.m.
Szlak z Lubomina
Masyw poprzecinany jest siecią dróg zarówno pieszych jak i rowerowych. Szlaki piesze prowadzą w zasadzie ze wszystkich miejscowości leżących u podnóża góry - z Gostkowa, Starych Bogaczowic, Strugi, Lubomina, Jabłowa czy Witkowa Śląskiego.
Nasza trasa miała początek w Lubominie, gdzie specjalnie utworzono obszerny parking (w sezonie płatny), przy którym zaczyna się żółty szlak.
Szlak jest dosyć różnicowany jeśli chodzi o stopień trudności. Jest kilka ostrych podejść, które rekompensują przepiękne panoramy. Część drogi wiedzie po zboczu góry wąską ścieżką nad stromym uskokiem (nie polecam zimą bez odpowiednich butów i raków). Nasze półnastolatki Amela i Marcel pokonały tę wąską ścieżkę sprintem. Ja podążałam za idącą pewnym krokiem Gosią, upominając swój błędnik, by nie patrzył w dół. Problem zrobił się przy mijaniu grupki osób z małymi dziećmi. Ustępując miejsca maluszkowi, noga nagle zsunęła mi się w dół. Wylądowałam na kolanach, a w zasadzie na jednym, bo drugie błędnik ciągnął w dół.. Uff.. przez chwilę było gorąco.
Nie jest to z pewnością szlak dla 3-4 letnich dzieci.
Wejście zajęło nam około godziny z przystankami na fotografowanie. Trasa jest naprawdę malownicza, zza drzew wyłania się Chełmiec, Borowa a na horyzoncie króluje Śnieżka. Pogoda była iście letnia i tylko otaczające nas zewsząd kolory jesieni przypominały, że to połowa października.
Zobacz także:
Góry Wałbrzyskie - Chełmiec
Sky Walk - spacer w obłokach
Szlak jest dosyć różnicowany jeśli chodzi o stopień trudności. Jest kilka ostrych podejść, które rekompensują przepiękne panoramy. Część drogi wiedzie po zboczu góry wąską ścieżką nad stromym uskokiem (nie polecam zimą bez odpowiednich butów i raków). Nasze półnastolatki Amela i Marcel pokonały tę wąską ścieżkę sprintem. Ja podążałam za idącą pewnym krokiem Gosią, upominając swój błędnik, by nie patrzył w dół. Problem zrobił się przy mijaniu grupki osób z małymi dziećmi. Ustępując miejsca maluszkowi, noga nagle zsunęła mi się w dół. Wylądowałam na kolanach, a w zasadzie na jednym, bo drugie błędnik ciągnął w dół.. Uff.. przez chwilę było gorąco.
Nie jest to z pewnością szlak dla 3-4 letnich dzieci.
Wejście zajęło nam około godziny z przystankami na fotografowanie. Trasa jest naprawdę malownicza, zza drzew wyłania się Chełmiec, Borowa a na horyzoncie króluje Śnieżka. Pogoda była iście letnia i tylko otaczające nas zewsząd kolory jesieni przypominały, że to połowa października.
Wieża widokowa wyłoniła się powoli zza ostatniego podejścia. Przy drewnianej wiacie grupa osób szykowała ognisko. Lekko zziajani rozsiedliśmy się przy drewnianych stołach by nieco odpocząć i coś przekąsić. Silny wiatr i temperatura znacznie niższa niż na szlaku, nie sprzyjały błogiemu lenistwu. Nie przypuszczaliśmy, że warunki pogodowe na szczycie mogą być tak diametralnie różne.
Wieża ma 27 metrów wysokości, 5 tarasów widokowych wysuniętych poza główną klatkę schodową. Na górę prowadzi 160 stopni.
Wieżę zdobywaliśmy ostrożnie, wolnym krokiem. Z każdym piętrem wiatr był coraz silniejszy, chwilami tak porywisty, że Amelka szła w kucku albo na czworaka. Porywy wiatru delikatnie kołysały wieżą. Po chwili przywykliśmy do tych ekstremalnych warunków na tyle, że spróbowaliśmy robić zdjęcia, bo widoki też powalały na kolana.
Przed nami całe Sudety malowały się jak na dłoni. Gdzieś na horyzoncie majaczył wrocławski Sky Tower. Niestety uporczywe wiatrzysko nie pozwoliło zbyt długo delektować się tą niesamowitą panoramą. Zziębnięci, ostrożnie zeszliśmy w dół i opuściliśmy szczyt, na którym zrobiło się już tłoczno.
Pozdrawiamy :-)Przed nami całe Sudety malowały się jak na dłoni. Gdzieś na horyzoncie majaczył wrocławski Sky Tower. Niestety uporczywe wiatrzysko nie pozwoliło zbyt długo delektować się tą niesamowitą panoramą. Zziębnięci, ostrożnie zeszliśmy w dół i opuściliśmy szczyt, na którym zrobiło się już tłoczno.
Zobacz także:
Góry Wałbrzyskie - Chełmiec
Sky Walk - spacer w obłokach
Zauważam, że dzieci są mało edukowane jak mają się zachowywać na szlakach. Ciekawa wieża. Szkoda, że góry w okolicach Wałbrzycha mają spore przewyższenia, chociaż nie zawsze są wysokie w ostateczności. Starszym ludziom już gorzej jest tak wędrować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWciąż jeszcze nie zaliczyłam wieży, a od wszystkich, którzy byli, mam informację, że na wieży tak wieje, że czasem trudno zrobić zdjęcia; tym bardziej trzeba będzie zaplanować wejście w jakiś bezwietrzny dzień.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę z trasy miejsc, które przysparzają kłopotów błędnikowi, chyba dawno nie szłam z tamtej strony.