Kościół św. Anny


Pracze Odrzańskie to północna dzielnica Wrocławia znacznie oddalona od centrum, administracyjnie należąca do miasta od 1928r. Po zamknięciu  w grudniu 2017r. Humanitarium (mini odpowiednik Centrum Nauki Kopernik w Warszawie), nikt tutaj już nie zagląda.
Pracze żyją spokojnym, sennym życiem podmiejskiej dzielnicy, tak jak przed laty, gdy zbudowano tu osiedle dla gruźlików i osób nieuleczalnie chorych.
 
 
Dawny kompleks szpitalny dziś częściowo zajmuje PORT Łukasiewicz - Polski Ośrodek Rozwoju Technologii. Zachowała się również oryginalna zabudowa mieszkalna z przełomu XIX i XX wieku. Zainteresowanych historią dzielnicy odsyłam do tego artykułu.
Perełką dzielnicy jest XVII-wieczny drewniany kościół pod wezwaniem św. Anny. Zbudowany w systemie szachulcowym, był wzorem dla budowniczych słynnych Kościołów Pokoju w Jaworze i Świdnicy.
 
  
Świątynia została wybudowana w 1648r. dla wiernych wyznania ewangelicko-luterańskiego. Poprzedni kościół, który w 1555r. ufundował właściciel wsi Hans  Cullmann, został spalony w czasie wojny 30-letniej. Odbudowany kościół służył luteranom tylko 6 lat. W 1654r. carska komisja rewindykacyjna przekazała świątynię katolikom. 
Po 40 latach kościół powrócił do gminy protestanckiej, której służył aż do zakończenia wojny. W tym okresie przeprowadzono kilka remontów, w tym gruntowny w 1913r. 
W 1945r. kościół przejmują katolicy, umieszczając w ołtarzu głównym (współczesny) obraz patronki św. Anny. W ołtarzu bocznym natomiast znajduje się oryginalny obraz ukrzyżowanego Jezusa z połowy XVII w.
 
 
Zachowała się oryginalna ambona z 1648r. i drewniana chrzcielnica 1634r. obecnie w renowacji. Organy pochodzą z końca XIX wieku.
Przy kościele znajduje się oryginalny, zabytkowy budynek domu parafialnego. W 2012r. parafia przy udziale środków unijnych zakończyła kilkuletni kapitalnym remont kościoła. Bryła świątyni w zasadzie pozostaje niezmieniona od XVII wieku.
Dzięki uprzejmości Pana Kościelnego, który  akurat nadzorował prace porządkowe wokół kościoła, udało się nam wejść do środka.
Wnętrze urzeka skromnością wyposażenia. Na ścianach znajdują się tylko stacje drogi krzyżowej, przywiezione przez pierwszych, powojennych mieszkańców a malowidłami pokryty jest tylko sufit i empora organowa. Jakże inny to klimat od barokowego przepychu Kościołów Pokoju.  
Opisy i fotografowanie kościołów to nie moja domena aczkolwiek lubię je zwiedzać i podziwiać architekturę. W gotyckich kościołach mogłabym leżeć godzinami i kontemplować sklepienia, strzeliste kolumny i filary. Drugi rodzaj architektury sakralnej, którą bardzo lubię, to właśnie budowle drewniane i zbudowane w rzadko spotykanej już konstrukcji szachulcowej. Nie mogłam więc nie pokazać tej perełki, o której istnieniu pewnie wielu Wrocławian nie ma pojęcia.

Zobacz także:
Kościół Pokoju w Świdnicy cz.1
Kościół Pokoju w Świdnicy cz.2
Kościół Pokoju w Jaworze

Komentarze

  1. Ciekawa budowla. Za każdym razem wzbogacam swoją wiedzę o Wrocławiu. W ciekawy sposób przedstawiasz niejednokrotnie zapomniane zakątki miasta. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj już październikowo
    Cóż nie znam tego kościoła. Pora jak najszybciej to nadrobić.
    Jesień zadomowiła się we Wrocławiu na dobre. Dni stają się coraz krótsze. Noc wydłuża się.
    Cóż.... Także i ja spowolniałam. A wystarczy mały promyk słońca w kolorowych liściach i już chciałoby się spacerować.
    Pozdrawiam wszystkimi kolorami października

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz