Wreszcie Wiosna w kalendarzu i za oknem coraz częściej też. Czas wyciągnąć kondycję spod łóżka, która urządziła sobie tam wygodne gniazdko i nic tylko by leżała i utyskiwała, że tu ją boli a tam strzyka, i jeszcze, że korzonki jakieś ma.
Przez te narzekania zupełnie przegapiłam przedwiośnie a pierwszy dzień Wiosny utonął w morzu codzienności.
W parku nie znalazłam już przebiśniegów a krokusy, których w tym roku jakby mniej, zaczęły prawie przekwitać. Za to na osiedlowych trawnikach rozgościły się fiołki w ilościach hurtowych. No i stokrotki, które tu, we Wrocławiu rosną cały rok.
Amelka postanowiła odrobić zaległości chorobowe, bo przecież całą zimę była twarda jak stal, więc 2 tygodnie w łóżku to teraz minimum.
Ja postanowiłam zignorować weekendową piękną pogodę i odrobić zaległości w nicnierobieniu.
Teraz odrabiamy zaległości szkolne i domowo-porządkowe.
"Jagiełło stał w cieniu a Krzyżacy topili się na słońcu. I wtedy Jagiełło wysłał lekkie koniki, aby rozruszać Krzyżaków".
Wybaczcie, że wpis krótki i nietematyczny - moja wena twórczo-fotograficza poległa w bitwie pod Grunwaldem... Liczę, że odrodzi się wkrótce jak Feniks z popiołów.
Naprawdę byłaś Mamo pod Grunwaldem??? - zapytał efekt reformy "6-latki do szkół".
Przez te narzekania zupełnie przegapiłam przedwiośnie a pierwszy dzień Wiosny utonął w morzu codzienności.
W parku nie znalazłam już przebiśniegów a krokusy, których w tym roku jakby mniej, zaczęły prawie przekwitać. Za to na osiedlowych trawnikach rozgościły się fiołki w ilościach hurtowych. No i stokrotki, które tu, we Wrocławiu rosną cały rok.
Amelka postanowiła odrobić zaległości chorobowe, bo przecież całą zimę była twarda jak stal, więc 2 tygodnie w łóżku to teraz minimum.
Ja postanowiłam zignorować weekendową piękną pogodę i odrobić zaległości w nicnierobieniu.
Teraz odrabiamy zaległości szkolne i domowo-porządkowe.
"Jagiełło stał w cieniu a Krzyżacy topili się na słońcu. I wtedy Jagiełło wysłał lekkie koniki, aby rozruszać Krzyżaków".
"Jejku.. skąd tu tyle brudnych kubków.."
"Zamaluj 3/4 pizzy. Ale to chodzi o te kawałki zjedzone czy niezjedzone?"
"Kurcze.. lodówka pusta.. w taką dujawicę mam iść do sklepu?"
"Wymień różnice między baśnią a legendą. Baśnie powstawały dawno temu za górami, a legendy przed wiekami."
"Nosz ku..rczaki.. czy ja jestem jakiś Kopciuszek, który tylko sprząta i sprząta?!"
I tak dalej... i tak dalej... żyli długo i szczęśliwie.Wybaczcie, że wpis krótki i nietematyczny - moja wena twórczo-fotograficza poległa w bitwie pod Grunwaldem... Liczę, że odrodzi się wkrótce jak Feniks z popiołów.
Naprawdę byłaś Mamo pod Grunwaldem??? - zapytał efekt reformy "6-latki do szkół".
No Wierne turystki, koniec z chorobami i nic nie robieniem, szlaki czekają.
OdpowiedzUsuńOlu, na Ciebie zawsze można liczyć:-) Wieje, nie wieje czy pada - w sobotę wyruszamy! :-)
UsuńMy też się cieszymy, że wiosna w końcu zawitała i będzie można milej zwiedzać świat! :)
OdpowiedzUsuńPrzychodzi wiosna i od razu lepszy humor i nastawienie do zycia :)
OdpowiedzUsuńWitaj wiosennie
OdpowiedzUsuńW moim ogrodzie też już zakwitły stokrotki
Pozdrawiam słonecznie żółtym kolorem forsycji