Plac Solny we Wrocławiu to niewielki plac przylegający bezpośrednio do Rynku w jego południowo-zachodniej części. Otaczają go zabytkowe kamienice, m.in. budynek Starej Giełdy czy słynnej niegdyś Apteki pod Murzynem - obecnie siedziba Gazety Wyborczej. Kiedyś handlowano tu solą. Dziś swoje miejsce mają kwiaciarki.
Na Placu Solnym znajduje się również bodajże jedyna publiczna toaleta w rejonie całego Rynku:-) Ci, którzy z niej korzystali z pewnością nie przypuszczali, że drzwi zasłonięte roletą, tuż przy wejściu do wc, są wejściem do schronu.
Na Placu Solnym znajduje się również bodajże jedyna publiczna toaleta w rejonie całego Rynku:-) Ci, którzy z niej korzystali z pewnością nie przypuszczali, że drzwi zasłonięte roletą, tuż przy wejściu do wc, są wejściem do schronu.
I pewnie większość z nas spacerując po Placu Solnym, nie miała pojęcia, że pod jego płytą znajduje się prawie 1000 metrowy schron przeciwlotniczy z czasów II wojny światowej!
Podczas działań wojennych schron nie ucierpiał i w bardzo dobrym stanie przetrwał lata powojenne. Władze Wrocławia nie miały jednak ani pomysłu, ani środków na jego adaptację. Plany utworzenia muzeum lalek czy muzeum Festung Breslau szybko upadły.
Schron został uporządkowany i dostosowany do potrzeb turystycznych. Otwarto go niedawno, bo w połowie marca. Wykuto nowe wejście; to przy toalecie jest teraz wyjściem. Zachowano niektóre elementy oryginalnego wyposażenia, np. niemieckie napisy wykonane farbą fluorescencyjną, która do dziś nie straciła swoich właściwości.
We wnętrzach schronu urządzono wystawę oryginalnych kostiumów ze znanych hollywoodzkich produkcji. Część pomieszczeń przeznaczono na laboratorium iluzji, w którym można przeprowadzić proste eksperymenty o zaskakujących efektach. Głowa na tacy, studnia bez dna czy selfik w lustrzanym pudle to tylko kilka propozycji, które spodobają się i dzieciom, i dorosłym.
Jest również sala z wystawą rysunków satyrycznych Henryka Sawki oraz zdjęciami przedstawiającymi plany i budowę schronu. W kilku pomieszczeniach urządzono sceny pokazujące wykorzystanie schronu w czasie wojny. Można również skorzystać ze strzelnicy i postrzelać z replik broni z czasów II wojny.
Surowe, betonowe ściany, wąskie korytarze i małe komory w których chronili się ludzie, elementy oryginalnego wyposażenie, przyciemnione światło... wszystko to robi spore wrażenie. Zamiarem organizatorów było zachowanie specyficznego klimatu panującego w schronie i to się dość dobrze udało.
Myślę, że miłośnicy i znawcy kina będą usatysfakcjonowani tą wystawą.
Osobiście spodziewałam się większego odniesienia do czasów wojennych, roli jaką pełnił schron w czasie wojny. Może warto by pokazać film jak schron wyglądał przed modernizacją lub zrobić ekspozycję tego, co w nim znaleziono?
Miejsce jest z pewnością warte odwiedzenia i ma potencjał.
Ceny biletów za wstęp to 19 zł normalny, 15 zł ulgowy. Strzelnica dodatkowo płatna.
Schron dla VIP-ów
Schron zbudowano na głębokości 6 metrów w latach 1942-43. Mógł pomieścić od 330 do 700 osób w skrajnych przypadkach. Nie był to zwyczajny schron. Posiadał instalację elektryczną, wentylacyjną i kanalizacyjną, kuchnię, toalety i ambulatorium. Zbudowano go z myślą o wysoko postawionych dygnitarzach NSDAP. Wstęp miały osoby tylko ze specjalnymi przepustkami.Podczas działań wojennych schron nie ucierpiał i w bardzo dobrym stanie przetrwał lata powojenne. Władze Wrocławia nie miały jednak ani pomysłu, ani środków na jego adaptację. Plany utworzenia muzeum lalek czy muzeum Festung Breslau szybko upadły.
Schron - reaktywacja
W ubiegłym roku tematem zainteresowała się firma Arado Fabryka Historii z Kamiennej Góry, która tamże od lat prowadzi projekt pod nazwą "Zaginione Laboratorium Hitlera" - jedną z najnowocześniejszych podziemnych tras turystycznych w Polce. Arado znane jest również z organizacji "Rajdów Arado" - inscenizacji militarnych o charakterze edukacyjno-historycznym, organizowanych w różnych miastach na Dolnym Śląsku. Najbliższe rajdy już podczas majówki.Schron został uporządkowany i dostosowany do potrzeb turystycznych. Otwarto go niedawno, bo w połowie marca. Wykuto nowe wejście; to przy toalecie jest teraz wyjściem. Zachowano niektóre elementy oryginalnego wyposażenia, np. niemieckie napisy wykonane farbą fluorescencyjną, która do dziś nie straciła swoich właściwości.
We wnętrzach schronu urządzono wystawę oryginalnych kostiumów ze znanych hollywoodzkich produkcji. Część pomieszczeń przeznaczono na laboratorium iluzji, w którym można przeprowadzić proste eksperymenty o zaskakujących efektach. Głowa na tacy, studnia bez dna czy selfik w lustrzanym pudle to tylko kilka propozycji, które spodobają się i dzieciom, i dorosłym.
Jest również sala z wystawą rysunków satyrycznych Henryka Sawki oraz zdjęciami przedstawiającymi plany i budowę schronu. W kilku pomieszczeniach urządzono sceny pokazujące wykorzystanie schronu w czasie wojny. Można również skorzystać ze strzelnicy i postrzelać z replik broni z czasów II wojny.
Surowe, betonowe ściany, wąskie korytarze i małe komory w których chronili się ludzie, elementy oryginalnego wyposażenie, przyciemnione światło... wszystko to robi spore wrażenie. Zamiarem organizatorów było zachowanie specyficznego klimatu panującego w schronie i to się dość dobrze udało.
Schron reaktywacja, ale..
Jednak czuję lekki niedosyt. Nie jestem wielką fanką kina. Obejrzałam kilka filmów, z których kostiumy są prezentowane na wystawie ale nie zdawałam sobie sprawy, że są one tak wartościowe. Większość kostiumów można kupić i to za spore pieniądze. Ciekawostką jest fakt, że uszyła je polska firma z Poznania. Tom Cruise grający pułkownika Klausa von Stauffenberga (Walkira) w mundurze uszytym przez Polaków, to duże "Łał" jak mówi Amelia. Myślę, że miłośnicy i znawcy kina będą usatysfakcjonowani tą wystawą.
Osobiście spodziewałam się większego odniesienia do czasów wojennych, roli jaką pełnił schron w czasie wojny. Może warto by pokazać film jak schron wyglądał przed modernizacją lub zrobić ekspozycję tego, co w nim znaleziono?
Miejsce jest z pewnością warte odwiedzenia i ma potencjał.
Ceny biletów za wstęp to 19 zł normalny, 15 zł ulgowy. Strzelnica dodatkowo płatna.
Nie miałam pojęcia, że we Wrocławiu jest taki schron. Jest ciekawie urządzony i z pewnością warto go zobaczyć. Będę o nim pamiętać przy następnej wizycie w mieście. Pozdrawiam i miłego czasu Świąt życzę :)
OdpowiedzUsuńNo i znów pokazałaś coś ciekawego. Nie miałam pojęcia o tym miejscu, a teraz już wiem. Dziękuję. Bardzo ciekawy schron. Kochana życzę Ci wspaniałych dni, dużo miłości, poczucia spełnienia no i zdrówka. <3
OdpowiedzUsuńJa również nie miałam pojęcia o tym schronie. Kolejny punkt na liście miejsc do odwiedzenia kiedy będę we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńMarzeno, życzę Wam z Amelią spokojnych i rodzinnych Świąt Wielkanocnych.
Pozdrawiam świątecznie!
Ciekawe miejsce. Niedlugo bede we Wroclawiu, wiec juz zbieram interesujace smaczki do odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńW czerwcu wybieram się do Wrocławia, więc może zajrzę.
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce.
Pozdrawiam:)
Przez przypadek znalazłam się na Twoich stronkach, które bardzo mnie zauroczyły..
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło, jak czasem zajrzysz do mnie.
Nie mogę zaoferować Ci herbatki i czegoś słodkiego, ale zawsze znajdziesz ciepłe słowo.
Więc:
Więc chodź pomaluj mój świat
Na żółto i na zielono
Niech na niebie stanie tęcza
Malowana Twoją kredką
Więc chodź pomaluj mi życie
Niech świat mój się zarumieni
Niechaj mi zalśni w pełnym słońcu
Kolorami całej Ziemi
Tak, tak, wiem trochę zmieniłam słowa, ale niebieski nie jest moim ulubionym kolorem
Pozdrawiam