Zimę tej zimy spotkałyśmy ze trzy razy.
Po raz pierwszy na początku grudnia ubiegłego roku w Zamku Czocha. Sypała niemiłosiernie śniegiem, krzyżując dorosłym plany dalszego zwiedzania a dzieciom dając mnóstwo radości. Wojna na śnieżki przed Czochą to jest dopiero gratka.
Kolejny raz Amelia miała szansę zobaczyć trochę śniegu w styczniu podczas ferii na Pomorzu. Niestety zabrakło mrozu i po kilku godzinach śnieg zamienił się w błoto pośniegowe.
Ostatni raz widziałyśmy nieco białego puchu na początku lutego w Rudawach i.... wygląda na to, że to wszytko, co Pani Zima ma do zaoferowania w tym sezonie znakomitej części naszego kraju.
Chociaż istnieje jeszcze szansa, że coś jej się pomyli i na Wielkanoc sypnie, jak to już bywało ;-)
Zima, zima, zima...
Gdzie ta zima zła?
Gdzie te śniegi, gdzie te mrozy,
gdzie śnieżyce i zawieje.. - czy jakoś tak ... ;-)
Zima, zima, zima...
Gdzie ta zima zła?
Gdzie te śniegi, gdzie te mrozy,
gdzie śnieżyce i zawieje.. - czy jakoś tak ... ;-)
W zimowej scenerii, zamek wygląda jak z bajki.
OdpowiedzUsuńMam do tego zamku dosyć ambiwalentny stosunek (pojęcia nie mam, dlaczego) ale pod śniegiem rzeczywiście wygląda filmowo :-)
UsuńO w takiej odsłonie zamek nabrał jeszcze większej tajemniczości. Niestety zima nie dała się sobą nacieszyć. I pogoda kraj nasz podzieliła.
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia. Niczym wyjete z bajki.
OdpowiedzUsuńDzisiaj miałam przyjemność być na targach książki podróżniczej na zamku, słońce i ciepełko... zupełnie nie zimowy klimat.
OdpowiedzUsuńJa byłam na zamku Czocha latem i podobał mi się. W zimowej szacie wygląda bajkowo, no i dzieci mogły się pobawić śnieżkami. Wspaniałe zdjęcia. Pozdrawiam.
Usuń
OdpowiedzUsuńJa chcę tam pojechać, bosko, bajkowo tam. Genialne ujęcia. Toż to prawdziwa bajka. Chcę tam zawitać. :D Ten śnieg tylko uroku dodał. Pozdrawiam Was. :*