Jest takie podwórko, gdzie na ścianach szarej kamienicy powstały wielobarwne obrazy jak z bajki. Przedstawiają mieszkańców, ich zainteresowania i pasje. Dokumentują życie ludzi, którzy odkryli w sobie talenty artystyczne.
Podwórko pomalowali mieszkańcy i wrocławscy artyści z OKAP'u - Ośrodka Kulturalnej Animacji Podwórkowej.
Podwórko pomalowali mieszkańcy i wrocławscy artyści z OKAP'u - Ośrodka Kulturalnej Animacji Podwórkowej.
Ulica Roosevelta leży w centrum wrocławskiego Nadodrza. Tam czas w wielu miejscach się zatrzymał. Wybrukowane ulice, zniszczone kamienice z przełomu XIX i XX wieku, ślady po kulach i resztki niemieckich napisów na elewacjach nikogo nie dziwią.
Program rewitalizacji Nadodrza powoli to zmienia. Powstają nowe budynki a stare są remontowane.
Program rewitalizacji Nadodrza powoli to zmienia. Powstają nowe budynki a stare są remontowane.
W dzielnicy zadomowili się artyści. Nadodrze tętni życiem i kolorami.
Podwórko przy Roosevelta było projektem pionierskim. Ten ogromny niemural zajmuje ponad 1200 metrów kwadratowych. Jest połączeniem malarstwa, rzeźby i ceramiki. W jego tworzenie zaangażowali się wszyscy mieszkańcy, od młodzieży po seniorów, przez mniejszość romską po kibiców Śląska Wrocław.
Powstało zachwycające dzieło, zaskakująco dopracowane, w przepięknych kolorach - galeria sztuki na świeżym powietrzu. Aż nie chce się z tego podwórka wychodzić.
Mieszkańcy sąsiadujących kamienic też chcieli mieć takie podwórka. Przygotowano więc kolejny projekt Atelier Sztuki. Na sąsiadujących podwórzach powstają murale inspirowane dziełami światowej sztuki.
Wrocław jest jednym z najbardziej kolorowych miast w Polsce. Rynek z kolorowymi, odnowionymi kamienicami, Ostrów Tumski, kolorowe bloki na Oporowskiej, murale i graffiti.
Gdzie znaleźć inne kolorowe miejsca we Wrocławiu kliknij tutaj.
Niesamowite, super inicjatywy. Kolejne miejsce, które muszę zobaczyć. Dzięki za przybliżenie Wrocławia w taki ciekawy sposób.
OdpowiedzUsuńPolecam się :-) Pozdrawiam.
UsuńRewelacja!!! To fantastyczne, że takie inicjatywy powstają, gdzie widać, że ludziom się "po prostu chce". Chce im się ulepszać swoją rzeczywistość i działać na rzecz lokalnej społeczności, ku uciesze nie tylko swojej, ale i innych: sąsiadów, turystów, czy choćby nas, internautów, za Twoim pośrednictwem.
OdpowiedzUsuńWarto pokazywać i nagłaśniać takie akcje. Może kogoś zainspirują i nasze życie będzie bardziej kolorowe ;-)
UsuńCoś pięknego! Można powiedzieć, że szare osiedle zyskało drugie życie.
OdpowiedzUsuńAż żałuję,że będąc latem we Wrocławiu nie widziałam tego bajkowego miejsca.
Jest okazja aby odwiedzić Wrocław ponownie ;-)
UsuńSuper odkrycie:)
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl!
OdpowiedzUsuńTeż to podwórko oglądałem rok temu i fotografowałem. Z tymi malunkami i nie tylko jest taka myśl, że nasze podwórka nie muszą być szare. Jest w takich dziłaniach przestrzeń do poznania ludzi, którzy obok nas mieszkają. Pozdrawiam Cię Marzeno.:)
OdpowiedzUsuńA ja, jak wiesz, byłam vis a vis, ale tamto podwórko jest dopiero w trakcie realizacji. Przyznam, ze niezależnie od zachwytu nad ideą, wykonaniem, etc, mam poczucie pewnego dysonansu, kiedy z malunków podnoszę wzrok wyzej, na te ściany z odpadającym tynkiem. Ale cóż, nie od razu Rzym i tak dalej:)
OdpowiedzUsuń