Blogowy roczek

Listopad 2014r.
Dziś, 8 listopada, mija rok od powstania bloga i opublikowania pierwszego postu. 
Wpis Kim jest Amelia był wielokrotnie później zmieniany i aktualizowany. W innym poście (R)ewolucja opisałam okoliczności powstania bloga. 
Blog od początku miał być rodzajem pamiętnika, relacji z miejsc, które odwiedzam razem z Amelką i myślę, że udało się zachować taką formę. 

Grudzień 2014r.
Nie sposób zamieścić relacje z wszystkich naszych wycieczek, wypadów czy interesujących miejsc. Nie miałabym nic przeciwko temu, bo pisanie sprawia mi ogromną frajdę. Stworzenie sensownego posta jest jednak często dosyć pracochłonne, zwłaszcza gdy trzeba wybrać kilka czy kilkanaście zdjęć z 200... Tak, można zrobić 200 zdjęć w jednym miejscu. I to w godzinę. 

Styczeń 2015r.
Do publikacji wybieram więc miejsca czy imprezy, które wydały mi się szczególnie interesujące. Jeśli do tego mam w miarę dobre zdjęcia, to już połowa sukcesu. Oczywiście są też posty tworzone na specjalne życzenie Amelki. Czasem moja córka w ogóle nie wyraża zgody na wrzucenie czegoś na bloga, bo chce zachować prywatność. Tak, tak, prywatność w sieci to poważna sprawa. Zdaje się, że niedługo Amelia będzie kontrolować co ja wypisuje na tym blogu, ba... sama zacznie pisać własne notki, bo nauka czytania i pisania idzie jej bardzo sprawnie.

Luty 2015r.
Dla każdego blogera ważne są tzw. statystyki, czyli ogólnie mówiąc, ile osób wchodzi na stronę, czyta, komentuje. Jest to jakiś wyznacznik, na ile publikowane treści wywołują odzew. Statystyki niewątpliwie są ważne.. ale nie dajmy się zwariować. 

Marzec 2015r.
Oczywiście bardzo cieszy fakt (ale bardziej zaskakuje), że każdego dnia przynajmniej kilkanaście osób zagląda na bloga. Ja nie wiem, co Wy tam oglądacie... Bo z regularnością dodawania nowych wpisów to różnie bywa... Ostatnio preferuje popołudniowe drzemki, czego nie omieszka mi wytykać Główna Blogerka: "Popracuj lepiej nad blogiem zamiast zapadać w sen zimowy". No właśnie. 

Kwiecień 2015r.
Serdecznie dziękuję wszystkim fanom Amelii z kraju i z zagranicy, a w szczególności ze Stargardu, Malińca, okolic Łobza i Reska, Ińska, Wrocławia, Wschowy, Legnicy, Opola, Ostrowa Wlkp., Krakowa, Lublina, z Danii, Wielkiej Brytanii i Szkocji, Niemiec, Szwajcarii, Turcji, Ukrainy, Indii, USA i Kanady a także z Google+ i Facebooka oraz wszystkim innym cichym wielbicielom - dziękuję za wsparcie, miłe słowa i komentarze, i za to, że chce się Wam do nas zaglądać. Szczególne podziękowania kieruję do naszych przyjaciół i znajomych, bez udziału których nie powstałoby wiele wpisów.

Maj 2015r.
A tak wygląda "Top dziesiątka" najpopularniejszych postów z ostatnich 12 miesięcy:
1. Zamek w Leśnicy - mój ulubiony zamek przypadł i Wam do gustu.
2. Wrocław - turystyczne top 10 - czyli 10 atrakcji, które koniecznie trzeba zaliczyć we Wrocławiu.
3. Afrykarium we Wrocławiu - niedawno Afrykarium też świętowało roczek, niedługo pokaże Wam co nowego u naszego super "roczniaka".
4. Ogród botaniczny we Wrocławiu  - przepiękne miejsce w sercu miasta.
5. Manat z Afrykarium - o egzotycznych mieszkańcach Afrykarium.
6. Tajemnice Zamku Książ - co kryją książańskie podziemia.
7. Jaś i Małgosia - historia dwóch kamieniczek z wrocławskiego Rynku.
8. (R)ewolucja - czyli o mnie.
9. Miasto krasnali - skąd się wzięły wrocławskie krasnoludy.
10. Stargard - klejnot Pomorza - szlak gotyckich zabytków miasta.

Czerwiec 2015r.
Cieszę się, że Stargard znalazł się w tej dziesiątce. Po roku mieszkania we Wrocławiu nie potrafię ciągle określić swojej "przynależności terytorialnej". Nie czuje się już "stamtąd" ale ani jeszcze "stąd". Sentyment do Pomorza pozostał. Kiedy widzę na wrocławskich ulicach auta z zachodniopomorską rejestracją, myślę "Dobrze jest. Nasi tu są.";-)

Lipiec 2015r.


Jest takie powiedzenie: Gdzie serce twe, tam dom twój. Wrocław jest ciekawym, tętniącym życiem miastem o wielu możliwościach. Nie można się tu nudzić. Lubię ten codzienny szum, dzwonki tramwajów wyznaczające rytm miasta. I lubię klimat Dolnego Śląska. Tu zawsze świeci słońce:-) Czy to wystarczy, aby zostawić tu serce? Czas pokaże.
Sierpień 2015r.


Jeśli chodzi o blogowe plany, póki co forma się nie zmieni. 
Raczej nie planujemy rubryki kulinarnej.
Będziemy więc w miarę możliwości i czasu zwiedzać, odwiedzać, jeździć dalej i bliżej. A potem zasypywać Was relacjami...

Mam nadzieję, że wytrwacie. Czego i sobie, i Wam, moi mili, życzę.




Wrzesień 2015r.
Do "ozdobienia" dzisiejszego urodzinowego wpisu, użyłam zdjęć z miejsc, które często odwiedzamy, z imprez i wydarzeń z naszego życia prywatnego.




Październik 2015r.
Zapraszam do odwiedzania Amelii również na Facebooku, gdzie zamieszczam więcej informacji i fotografii niepublikowanych na blogu.


Komentarze

  1. Gratuluję rocznicy pięknie opisanych podróży. Niech się tak dzieje dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne podsumowanie! Wszystkiego najblogowego z okazji rocznicy ;-) Tak trzymajcie! Pozdrawiam ze Wschowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo miły i ciekawy rocznicowy wpis. Życzę jeszcze wielu lat blogowania i tematyki nie zmieniaj :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz