Opuszczone, zapomniane przez wszystkich, naruszone przez ząb czasu i ludzką rękę, stoją często w szczerym polu, na rozstajach dróg, starych cmentarzach albo wmurowane w ścianach kościołów. Każdy ma swoją mroczną historię, opartą na ludzkiej tragedii. Krzyże pokutne, bo o nich mowa, to średniowieczne symbole popełnionej zbrodni, odbytej pokuty i zadośćuczynienia.
Zwyczaj stawiania krzyży pokutnych przywędrował na nasze tereny z zachodu w XIII wieku i upowszechnił się w Średniowieczu, choć zdarzają się również krzyże XVII a nawet XIX wieczne.
W Europie jest ich około 7 tysięcy, w samych Niemczech 4 tysiące. W Polsce około 600 w tym 400 na Dolnym Śląsku. Największe zagęszczenie występuje w trójkącie Środa Śląska - Świdnica - Legnica. Aż 11 krzyży postawiono tylko w miejscowości Studnica. Najbardziej okazały krzyż na Dolnym Śląsku znajduje się w Kijowicach.
Nasuwa się konkluzja, że do listy różnych dolnośląskich "NAJ" można by dopisać kolejną pozycję: NAJwyższy wskaźnik przestępczości w Średniowieczu..;-)
Zgodnie ze średniowiecznym prawem morderca mógł uniknąć kary więzienia czy kary śmierci, jeśli zgodę wyraziła rodzina ofiary. Zawierano wówczas stosowną umowę, zgodnie z którą złoczyńca musiał spełnić szereg warunków.
Przede wszystkich był zobowiązany do pokrycia kosztów pogrzebu i zapłaty rodzinie tzw. kwoty pokutnej.
Musiał zamówić msze w kościele i zakupić określoną ilość świec. Kolejnym warunkiem było łożenie na utrzymanie dzieci zamordowanego a czasem nawet poślubienie wdowy oraz odbycie pielgrzymki boso do świętego miejsca.
Ostatnim etapem było wystawienie krzyża w miejscu popełnienia zbrodni, jako znaku odbycia pokuty i pojednania się z rodziną zamordowanego.
Dlatego w literaturze krzyże te często są też nazywane krzyżami pojednania.
W Europie jest ich około 7 tysięcy, w samych Niemczech 4 tysiące. W Polsce około 600 w tym 400 na Dolnym Śląsku. Największe zagęszczenie występuje w trójkącie Środa Śląska - Świdnica - Legnica. Aż 11 krzyży postawiono tylko w miejscowości Studnica. Najbardziej okazały krzyż na Dolnym Śląsku znajduje się w Kijowicach.
Nasuwa się konkluzja, że do listy różnych dolnośląskich "NAJ" można by dopisać kolejną pozycję: NAJwyższy wskaźnik przestępczości w Średniowieczu..;-)
Zgodnie ze średniowiecznym prawem morderca mógł uniknąć kary więzienia czy kary śmierci, jeśli zgodę wyraziła rodzina ofiary. Zawierano wówczas stosowną umowę, zgodnie z którą złoczyńca musiał spełnić szereg warunków.
Przede wszystkich był zobowiązany do pokrycia kosztów pogrzebu i zapłaty rodzinie tzw. kwoty pokutnej.
Musiał zamówić msze w kościele i zakupić określoną ilość świec. Kolejnym warunkiem było łożenie na utrzymanie dzieci zamordowanego a czasem nawet poślubienie wdowy oraz odbycie pielgrzymki boso do świętego miejsca.
Ostatnim etapem było wystawienie krzyża w miejscu popełnienia zbrodni, jako znaku odbycia pokuty i pojednania się z rodziną zamordowanego.
Dlatego w literaturze krzyże te często są też nazywane krzyżami pojednania.
Zgodnie z prawem, krzyż powinien być wykonany z miejscowego surowca.
Mamy więc krzyże z piaskowca, granitu czy bazaltu.
Przybierają one kształty krzyża łacińskiego, greckiego, maltańskiego, św. Antoniego czy płaskorzeźby wyrytej w kamieniu. Ich wielkość jest różna, począwszy od pół metrowych do ponad 3 metrów.
Największym w Polsce i Europie, drugim co do wielkości na świecie, jest krzyż pokutny znajdujący się w Stargardzie Szczecińskim.
Wykonany został z wapienia gotlandzkiego w miejscowym warsztacie. Wysoki na 3,77 metra, z tego 1 metr w ziemi, rozpiętość ramion 1,45 metra, osiąga wagę 2 ton.
Krzyż pochodzi z 1542 roku.
Na awersie wyryto wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa i umieszczono inskrypcję w języku dolnoniemieckim:
"Boże bądź łaskaw dla Hansa Billeke roku 1542".
Na rewersie znajduje się napis, który niekiedy jest sprzecznie tłumaczony w polskiej literaturze:
"Roku 1542 Hans Billeke został zabity żelaznym prętem przez Lorenza Madera - jego matki siostry syna"
lub w drugim tłumaczeniu:
"W 1542 Hans Billeke zamordował w końcu żelazną siekierą mordercę swojego siostrzeńca".
Rozbieżności w tłumaczeniu są bardzo istotne - kto kogo zabił? kto był mordercą, a kto ofiarą?
Historia krzyża ma dwie wersje.
Elementem wspólnym jest pokrewieństwo Hansa i Lorenza.
Byli oni kuzynami i według pierwszej wersji, Lorenz zabił Hansa żelaznym prętem, ponieważ ciotka przepisała cały majątek na jego kuzyna.
Druga wersja dotyczy rywalizacji o kobietę.
Obaj kuzynowie starali się o względy Kathariny, córki bogatego kupca z miasta.
Żaden nie chciał odpuścić, więc decyzję pozostawili dziewczynie.
Hans jednak wiedział, że Katharina darzy uczuciem jego kuzyna Lorenza. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zamordował Lorenza siekierą.
Jako, że najbliższą rodziną była ciotka, zgodziła się ona na traktat ugodowy.
W ten sposób Hans uniknął ścięcia.
Jak widać krzyż został wykonany z dużym artyzmem i starannością. Jego rozmiary też są niespotykane.
Czyżby w taki sposób morderca chciał pokazać jak bardzo żałuje swojego czynu?
Historia ma ciąg dalszy. Po spełnieniu wszystkich warunków traktatu pokutnego, Hans poczuł się oczyszczony i postanowił poprosić Katharinę o rękę.
Dziewczyna jednak po śmierci ukochanego wstąpiła do klasztoru.
Niepocieszony chłopak poszedł do karczmy "topić" smutki. Ale karczmarz nie obsłużył go a dawni towarzysze nie chcieli z nim rozmawiać.
Zrozumiał wtedy, że wystawienie nawet największego krzyża nie zmaże jego winy.
Ludzie będą pamiętać długo i szybko nie wybaczą..
Następnego dnia znaleziono jego ciało wiszące obok krzyża, który sam wystawił. Tam też został pochowany a w miejscu tym wyrósł ogromny dąb, nazwany Pokutnikiem.
Opowiadano, że w wietrzne noce słychać było cichą prośbę pośród szumu liści "Boże, przebacz Hansowi Billeke".
Dziś już nie ma tego dębu. Podczas gwałtownej burzy uderzył w niego piorun rozłupując go na dwie części. Czyżby Niebo uznało, że nieszczęsny Hans odpokutował swoje winy?
Obumarły pień drzewa został ścięty i przeniesiony do Parku Chrobrego, i leży tam do dziś.
Stargardzki krzyż pojednania znajdziecie przy wyjeździe z miasta Bramą Wałową w kierunku Nowogardu i Chociwla na rozstaju dróg, po lewej stronie w kierunku Klępina.
Pozdrawiam!
Mamy więc krzyże z piaskowca, granitu czy bazaltu.
Przybierają one kształty krzyża łacińskiego, greckiego, maltańskiego, św. Antoniego czy płaskorzeźby wyrytej w kamieniu. Ich wielkość jest różna, począwszy od pół metrowych do ponad 3 metrów.
Krzyże we wsi Bolesławice woj. dolnośląskie. Źródło www.świdnica24.pl |
Wykonany został z wapienia gotlandzkiego w miejscowym warsztacie. Wysoki na 3,77 metra, z tego 1 metr w ziemi, rozpiętość ramion 1,45 metra, osiąga wagę 2 ton.
Krzyż pochodzi z 1542 roku.
Na awersie wyryto wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa i umieszczono inskrypcję w języku dolnoniemieckim:
"Boże bądź łaskaw dla Hansa Billeke roku 1542".
Na rewersie znajduje się napis, który niekiedy jest sprzecznie tłumaczony w polskiej literaturze:
"Roku 1542 Hans Billeke został zabity żelaznym prętem przez Lorenza Madera - jego matki siostry syna"
lub w drugim tłumaczeniu:
"W 1542 Hans Billeke zamordował w końcu żelazną siekierą mordercę swojego siostrzeńca".
Rozbieżności w tłumaczeniu są bardzo istotne - kto kogo zabił? kto był mordercą, a kto ofiarą?
Historia krzyża ma dwie wersje.
Elementem wspólnym jest pokrewieństwo Hansa i Lorenza.
Byli oni kuzynami i według pierwszej wersji, Lorenz zabił Hansa żelaznym prętem, ponieważ ciotka przepisała cały majątek na jego kuzyna.
Druga wersja dotyczy rywalizacji o kobietę.
Obaj kuzynowie starali się o względy Kathariny, córki bogatego kupca z miasta.
Żaden nie chciał odpuścić, więc decyzję pozostawili dziewczynie.
Hans jednak wiedział, że Katharina darzy uczuciem jego kuzyna Lorenza. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zamordował Lorenza siekierą.
Jako, że najbliższą rodziną była ciotka, zgodziła się ona na traktat ugodowy.
W ten sposób Hans uniknął ścięcia.
Jak widać krzyż został wykonany z dużym artyzmem i starannością. Jego rozmiary też są niespotykane.
Czyżby w taki sposób morderca chciał pokazać jak bardzo żałuje swojego czynu?
Historia ma ciąg dalszy. Po spełnieniu wszystkich warunków traktatu pokutnego, Hans poczuł się oczyszczony i postanowił poprosić Katharinę o rękę.
Dziewczyna jednak po śmierci ukochanego wstąpiła do klasztoru.
Niepocieszony chłopak poszedł do karczmy "topić" smutki. Ale karczmarz nie obsłużył go a dawni towarzysze nie chcieli z nim rozmawiać.
Zrozumiał wtedy, że wystawienie nawet największego krzyża nie zmaże jego winy.
Ludzie będą pamiętać długo i szybko nie wybaczą..
Następnego dnia znaleziono jego ciało wiszące obok krzyża, który sam wystawił. Tam też został pochowany a w miejscu tym wyrósł ogromny dąb, nazwany Pokutnikiem.
Opowiadano, że w wietrzne noce słychać było cichą prośbę pośród szumu liści "Boże, przebacz Hansowi Billeke".
Dziś już nie ma tego dębu. Podczas gwałtownej burzy uderzył w niego piorun rozłupując go na dwie części. Czyżby Niebo uznało, że nieszczęsny Hans odpokutował swoje winy?
Obumarły pień drzewa został ścięty i przeniesiony do Parku Chrobrego, i leży tam do dziś.
Stargardzki krzyż pojednania znajdziecie przy wyjeździe z miasta Bramą Wałową w kierunku Nowogardu i Chociwla na rozstaju dróg, po lewej stronie w kierunku Klępina.
Pozdrawiam!
Komentarze
Prześlij komentarz