Antonin to wieś zamieszkiwana przez niespełna 500 osób, położona 16 km na południe od Ostrowa Wielkopolskiego. Znajduje się tu zbiornik wodny o wdzięcznej nazwie Szperek, pełniący rolę kąpieliska.
Nad jego brzegiem usytuowany jest ośrodek wypoczynkowy o szumnej nazwie Lido. Można wynająć domek czy miejsce pod kemping i namiot. A jeśli ktoś chce przyjechać na wczasy z koniem, to może też wynająć stajnie. Dla konia.
Nad jego brzegiem usytuowany jest ośrodek wypoczynkowy o szumnej nazwie Lido. Można wynająć domek czy miejsce pod kemping i namiot. A jeśli ktoś chce przyjechać na wczasy z koniem, to może też wynająć stajnie. Dla konia.
Szperek i Lido są położone bezpośrednio przy drodze krajowej numerjakiśtam, natężenie ruchu jest spore. Pole domkowo-kempingowe zajmuje dosyć dużo miejsca nad brzegiem jeziora, poziom hałasu w głębi pewnie jest mniejszy niż przy samej drodze. No ale jak wiadomo, mieszczuchy nie potrafią wypoczywać w kompletnej ciszy.
Tyle tytułem przydługiego wstępu.
Prawdziwa perełka kryje się za niewielkim laskiem. Jest nią Pałacyk Myśliwski Antoniego Radziwiłła. Nazwa wsi - Antonin - pochodzi właśnie od imienia właściciela.
Radziwiłłowie byli potężnym rodem książęcym, posiadającym dobra i wpływy polityczne od Prus po Litwę.
Do czasów obecnych ród liczy sobie 17 pokoleń!
Pałac w stylu myśliwskim został wybudowany w latach 1822-1824 pod koniec życia Antoniego Radziwiłła. Projekt wykonał Karl Schinkel, bardzo ceniony i znany wówczas architekt.
Książę Antoni Henryk Radziwiłł herbu Trąby był politykiem, namiestnikiem Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Jego pasją była muzyka i sztuka. Był uzdolnionym kompozytorem, gitarzystą, wiolonczelistą i śpiewakiem. Do grona jego przyjaciół należeli m.in. Goethe i Beethoven.
W pałacu w Antoninie książę wraz z rodziną prowadził ożywione życie towarzyskie i kulturalne a rezydencję odwiedzały ważne postaci ze sceny politycznej i kulturalnej. Jedną z takich osób był Fryderyk Chopin, który gościł w Antoninie dwukrotnie.
Po II wojnie pałac został przejęty przez władzę ludową i popadał w coraz większą ruinę. Pierwszy remont został przeprowadzony w latach 1975-1978. Przyczynił się do tego walnie Jerzy Waldorff, który miał powiedzieć: "Antonin wyrwałem komuchom z gardła". Słowa te doskonale obrazują powojenną sytuację nie tylko tego pałacu. W 2003r. pałac otrzymał prestiżową nagrodę Europa Nostra Award za przeprowadzoną rewitalizację.
Obecnie pod patronem Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu, odbywa się tutaj cyklicznie Międzynarodowy Festiwal "Chopin w barwach jesieni" oraz wiele innych wydarzeń muzycznych i kulturalnych.
W pałacu znajduje się również hotel. Rozmieszczone na trzech piętrach pokoje są nazwane imionami znamienitych postaci związanych z Antoninem.
Pierwszy - imienia Jerzego Waldorffa, pełni funkcję kameralnej sali bankietowej.
Drugi jest poświęcony Fryderykowi Chopinowi - znajduje się tam m.in. fortepian, popiersie oraz odlew dłoni mistrza.
Na uwagę zasługuje konstrukcja pałacu. W środku budynku wzniesiono ogromną kolumnę, która jest jednocześnie kominkiem z dwoma paleniskami. Kolumna jest ozdobiona licznymi trofeami, które Amelia określiła jako renifery..
Wokół przebiegają galeryjki, na których usytuowane są pokoje hotelowe.
Pałac otoczony jest parkiem w stylu angielskim, przenikającym w las.
W niedalekiej odległości od pałacu wybudowano kaplicę nagrobną Radziwiłłów.
Część nagrobków znajduje się tuż przy kościółku.
Prawdziwych emocji dostarcza jednak podziemna krypta pod kościołem a raczej to, co się w niej kryje.
Podziemia nie są przystosowane do regularnego zwiedzania i bardzo rzadko można tam wejść.
Foto: Andrzej |
Foto: Andrzej |
Foto: Andrzej |
Foto: Andrzej |
Adrzejowi udało się wejść i zrobić zdjęcia. Sfotografował nawet wnętrza tych trumien! Ale to są obrazki dla osób o silnych nerwach.
W rejonie Pałacu znajduje się rezerwat przyrody o nazwie Wydymacz. Podczas naszej wizyty w Antoninie nie dotarłyśmy tam, a szkoda... bo nazwa jest intrygująca.
Pałacyk jest idealnym miejscem na krótki relaks. Rozbrzmiewająca muzyka Chopina, wspaniały wystój wnętrza, tworzą niepowtarzalny klimat.
Pozdrawiamy!
Pozdrawiamy!
Pięknie pokazane i ładne opisy .
OdpowiedzUsuńDobrze, że Jerzy Waldorff , można powiedzieć, uratował pałac. Jest bardzo ładny i wykorzystywany, a nie stoi pusty i niszczeje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiekne miejsce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
Takie cudowne miejsce z doskonałą restauracją polecam wszystkim zakochanym parą które chcą miło spędzić czas . Warto też wspomnieć, iż został tam kręcony film . Moim zdaniem bardzo tajemnicze miejsce:)
OdpowiedzUsuń