A może nad morze..?


Świnoujście, wrzesień 2012
Najlepszą porą na krótki wypad nad polskie morze jest ... wrzesień. 
W nadmorskich miasteczkach życie i ceny wracają do normy po sezonie, a na plaży w końcu widać piasek. Nie jest to pora na plażowanie czy kąpiele, ale stopy można zamoczyć.  
Dla mnie kąpiel w Bałtyku nawet latem jest zbyt ekstremalna. 
Dla mojego dziecka natomiast, każda pora jest dobra. 
Miejscowości takie jak Świnoujście, Międzyzdroje czy Kołobrzeg,  jesienią zmieniają profil z klienta masowego na luksusowego, pochodzącego zza zachodniej granicy. 
Kurorty pełne są niemieckich emerytów, którzy poprawiają swoją kondycję w borowinowych kąpielach i innych spa-zabiegach oraz uprawiają nordwalking na pustych plażach. 
Po plaży można wreszcie swobodnie spacerować, nikt nam nie oferuje nachalnie kukurydzy gotowanej, czy naleśników z jagodami a po morzu pływają łabędzie a nie żółte banany.



Takie plażowe obrazki, skutecznie odstraszają mnie od spędzania lata nad polską częścią Bałtyku. Kilka kilometrów za Świnoujściem, już u naszych sąsiadów, jest to samo morze i ten sam piasek. To samo – ale jakby inaczej podane. To, co najbardziej uderza, to cisza… słychać tylko szum morza i mewy. Przy wejściu na plaże, za kilka euro można wypożyczyć kosz plażowy,  kupić lody, napój czy przekąskę. Polecam bułkę ze śledziem! Jeśli ktoś rozkłada się z kocykiem to w dyskretnej odległości. A między tymi koszami i kocykami można swobodnie przejść nikogo nie potrącając! Powszechne jest witanie się z plażowiczami z sąsiadującego kosza. Jedyne co przeszkadza, to zalatujący od czasu do czasu dym z papierosów. 
Molo w Ahlbeck. Foto Andrzej Łuczak

Heringsdorf wraz ze swoimi dzielnicami Ahlbeck i Bansin jest bardzo urokliwym, klimatycznym miastem. 
Ahlbeck wyróżnia ciekawa architektura oraz molo, które zostało wpisane na listę zabytków. Rejon ten był ulubionym miejscem wypoczynku wysoko postawionych urzędników w  czasach DDR. W Bansin możemy zobaczyć wille, w których się zatrzymywali niemieccy oficjele. Krążą legendy o bogatym wyposażeniu oraz zabezpieczeniach domów na wypadek wojny. Budowle te w większości pozostały w rękach prywatnych. 
Całe miasto można zwiedzić kolejką retro. 
Kierowca kolejki jest jednocześnie przewodnikiem i w ciekawy sposób opowiada o historii miasta. Po niemiecku. W całym Heringsdorf nie znalazłam żadnych napisów informacyjnych czy reklamowych po polsku.     
A widzieliście co się dzieje w Świnoujściu? Wywieszki typu „Zimmer frei” są niczym w porównaniu z brakiem menu po polsku w średniej klasy restauracji! 
W Świnoujściu nawet woźnica wozu jednokonnego, którym wozi turystów po mieście, mówi płynnie po niemiecku. Można to różnie komentować. Ja powiem z podziwem tylko tyle  -  Polak potrafi !


Na szczęście ścisły sezon turystyczny nad morzem to 2 miesiące w roku.
Zostaje więc całe 10 miesięcy, aby cieszyć się w spokoju naszym pięknym Bałtykiem :-)

Dziwnów, styczeń 2014



Międzyzdroje przed sezonem, czerwiec 2014r.

Komentarze